Jak prohibicja pomogła Coca-Coli
Farmaceuta z Atlanty – John S. Pemberton – próbował wielokrotnie swoich sił w biznesie. Pod koniec XIX w. istniało na rynku wiele napojów, których działanie było „cudotwórcze”: od „środków wzmacniających głowę”, przez „roślinny niszczyciel bólu”, po „wielkiego pogromcę nerwów”.
Wszelkie próby Pembertona kończyły się jednak porażką i w 1872 roku ogłosił bankructwo.
Dzięki temu do nowych pomysłów podchodził bardziej roztropnie i postanowił zainspirować się opatentowanym i dość mocno znanym w tamtych czasach napojem leczniczym Vin Mariani. Podstawą tego pochodzącego z Francji napoju było wino zmieszane z kokainą, dzięki czemu charakteryzował się
dość silnym działaniem. Vin Mariani miał też dobry marketing i szerokie grono odbiorców, w tym królową Wiktorię, prezydenta USA Ulyssesa S. Granta a nawet papieża Leona XIII.
W 1884 roku Pemberton stworzył własny odpowiednik Vin Mariani o nazwie French Wine Coca i zaczął go sprzedawać w Atlancie. Eliksir został w końcu przychylnie przyjęty przez konsumentów, jednak sukces nie trwał zbyt długo. Wszystko przez zwolenników purytańskiej wstrzemięźliwości, dzięki którym w 1885 roku, władze zakazały sprzedaży alkoholu. Mogłoby się wydawać, że Pemberton poniesie kolejną klęskę. Farmaceuta postanowił jednak wykorzystać moment i zawalczyć o rynek. Podjął decyzję o zastosowaniu wody gazowanej zamiast wina. Pemberton wiedział też, że to co słodkie, sprzedaje się lepiej. Dlatego dodał do napoju dużą ilość cukru, co w zasadzie charakteryzuje Coca-Colę do dzisiaj.
Zastosowanie wody miało także swoją zaletę – woda była tańsza. Dla porównania zamiast płacić 1 dolara za butelkę French Wine Coca, nowy napój Pembertona kosztował zaledwie 5 centów. Pierwsze eliksiry o nazwie Coca-Cola trafiły na rynek wiosną 1887 roku a Pemberton sprzedał ich aż 76 tysięcy porcji.
Wyświetl ten post na Instagramie