Netflix: rewolucja VOD, która zaczęła się w latach 90.
Pomysł na stworzenie produktu, który stanie do rywalizacji z klasycznymi wypożyczalniami filmów wideo, narodził się w głowie współzałożyciela Netflixa Marca Randolpha w 1997 roku. Problem, jaki chciał rozwiązać Randolph był dość powszechny: wysokie kary wypożyczalni stacjonarnych za opóźnienia w oddaniu kasety wideo.
Pierwszym inwestorem i wspólnikiem Randolpha był dzisiejszy CEO Netflixa – Reed Hastings, który zainwestował 2 mln dolarów. W ten sposób, w kwietniu 1998 roku powstał Netflix. Jednak 23 lata temu realia i możliwości techniczne były zupełnie inne: łącza internetowe nie pozwalały na streamowanie filmów a odtwarzacze DVD dopiero debiutowały i to z mizernym skutkiem. Marc Randolph oraz Reed Hastings wierzyli jednak w tę technologię i na nią postawili. Tym samym model biznesowy Netflixa polegał na dostarczaniu odbiorcom filmów na DVD za pośrednictwem zwykłej poczty.
Założyciele Netflixa stawiając na DVD nie tylko wierzyli w potencjał tej technologii. Drugi powód był dość prozaiczny: płyty DVD były po prostu mniejsze i lżejsze od kaset wideo, co powodowało, że ich wysyłka była tańsza. Znany nam dziś natomiast model subskrypcyjny sprawdził się już w 1998 roku: odbiorcy płacili stałą miesięczną opłatę a Netflix obciążał ich karty kredytowe.
Jak każda historia tego typu, w tej również pojawia się ciekawy wątek nazwy. Początkowo firma oraz konto bankowe zostały zarejetrowane na nazwę Kibble. Jednak na stole leżało jeszcze kilka innych propozycji: Directpix, E-flix, Cinema Center, NetPix, NowShowing, Fastforward, NetFlix czy Rent.com. Ostatecznie zdecydowano się jednak na NetFlix.com.
Jak na to patrzę, to przychodzi mi na myśl porno. Łóżkowe fikołki i takie tam… – mówił jeden ze współpracowników Randolpha.
Sam Randolph stwierdził, że „nie było idealnie (…), ale to była najlepsza nazwa jaką potrafiliśmy wymyślić.”
Wyświetl ten post na Instagramie